piątek, 4 marca 2016

Store Championship w Katowicach - relacja

21 lutego 2016 r. odbył się pierwszy turniej rangi Store Championship w Katowicach. Brało w nim udział łącznie 21 osób w tym osoby spoza GOP-U (Jaworzno, Częstochowa, Bielsko-Biała). Na turniej zabrałem swoją talie Baratheonów i pożyczyłem jeszcze cztery karty z ostatniego Zestawu Fabularnego od Wuhera za co w tym miejscu serdecznie mu dziękuję.

Wojna Domowa na Smoczej Skale

vs. Pinka (Baratheon - Wierność)
Pierwszy pojedynek stoczyłem z Baratheonami kierowanymi przez Pinkę. Start lepszy ma przeciwniczka, która wystawia Melisandre i jeszcze jedną postać a u mnie drobnica ekonomiczna na czele z Selyse. Przeciwniczka dorzuca Stannisa i po pierwszej turze zostaje jej czerwona kapłanka i przyszły prawdziwy król. U mnie  zginął jeden z Wiernych a drugi leży modląc się do Czerwonego Boga, poza tym dwie inne postacie. Jedyna rada to wysłać Stannisa na Mur gdzie będzie dokonywać wielkich rzeczy, a sam odrzucam swojego leżącego Wiernego. Następnie wystawiam Stannisa i przegląda, rękę przeciwniczki. Po około 3-4 turach sytuacja na stole się wyrównała a dodatkowo udało mi się wbić głowę Roberta na pal. Przez całą gę nie podeszła Melisandre ale i tak udało się wraz z moim Robertem dojść do 13 punktów zwycięstwa. W swojej turze zagrywam dwie Konsolidacje Władzy i wygrywam, choć to już był szczegół czy zakończę w ten sposób czy Robert zgarnie 2 punkty.



Ukryty Smok

vs. Jim (Targrayen - Wierność)
Widząc początkowa rękę mogłem spokojnie zaplanować dwie najbliższe rundy. Wystawiam Czerwoną Twierdzę, Różany Trakt, Selyse z duplikatem i Bękarta w Ukryciu. Przeciwnik wrzuca smoki i Joraha. Taki stół mnie cieszy bo w pierwszej turze mam zamiar usunąć wszystkie postacie Varysem co też mi się udaje, tym bardzie, że to przeciwnik zaczynał turę i dalej się powystawiał. Niestety Selyse została spalona. Po udanym restarcie przeciwnik miał tylko kilka kart i wystawiał niewiele, ja natomiast powoli się rozbudowywałem, a Twierdza zapewniała dociąg.



Sudden Death

vs Suchy (Grayjoy - Wierność)
Grając z piratami trzeba się nastawić na trzy rzeczy: Balon czyli lepiej mieć co poświęcać; Euron, czyli ostrożnie z Królewskim Traktem; Tron z Morskiego Kamienia czyli najważniejsze postacie powinny mieć dodatek. Ja zacząłem od muligana bo na ręce miałem kilka kart ekonomicznych i jeden grubasek. Nowa ręka i niewiele lepiej. Wykładam Littlefingera, Selyse i obniżarkę, a przeciwnik Balona, Sprzedawcę Ryb i Tron z Morskiego Kamienia. Na tę turę zaplanowałem poczęstować Balona Lyseńskimi Łzami. Podczas gdy przeciwnik wystawił nowe postacie używając do tego Wierności, ja zainwestowałem w Młot Króla Roberta dla Selyse i Wiernego, a w fazie wyzwań zerknąłem na rękę przeciwnika odrzucając mu Powstałego z Morza, by nie ochronił Balona i widziałem szykującego się do wyjścia Eurona. Po tym jak Balon poszedł na dno dałem Kartę Fabuły Głowy na Pal i trafiłem Eurona :) Potem to było już tylko dożynanie przeciwnika.



Taniec ze Smokami

vs Twister (Targrayen - Sztandar z Lwem)
Początek u mnie tragiczny. Wystawiam tylko Littlefingera i lokację ekonomiczną, a przeciwnik smoczki i jeszcze jakąś postać za 2. Na szczęście nie ma Marszu na Mur i jakość ciągnę grę. Podchodzi nawet Melisandre, Robert i Stannis. Jednak grę przeciwnikowi robi Tyrion i Magister Illirio. Koniec czasu i przegrania 1:4



Bez postaci grać się nie da

vs Quas (Grayjoy - Wierność)
decydująca gra kto wchodzi do półfinału. Ja robię muligana bo na ręce mam trzy lokacje ekonomiczne i dwie droższe postacie, co nie wróżyło dobrze. Po muliganie jest ciut lepiej. Ja wykładam ze trzy postacie a przeciwnik Ashę i Aerona. Jego problemem było to, że później nie dochodziły mu postacie a ja je dostawałem i regularnie wystawiałem. Ashę klękałem Kartą Fabuły albo Konsolidacją Władzy (do czasu, aż Asha została poratowana przez Utopionego Boga. Jednak większość gry wyglądała tak, że przeciwnik bronił się, aby coś przeżyło więc gra skończyła się szybko.

Po rundzie zasadniczej zająłem 1 miejsce i grałem w półfinale

Bez postaci grać się nie da 2

vs Twister (Targrayen - Sztandar z Lwem)
Start miałem niezły. Melisandre, postać za 2, Wierny i obniżarka. Na ręce Wyznawcy Ognia aby klęknąć przeciwnikowi postać. Twister ma Tyriona i smoka. Zagrywa Kartę Fabuły Szlachetna Sprawa i jedzie pierwszy. I od razu smuteczek: Melisandre otrzymuje koronę. Kiepski z niej prorok skoro tego nie przewidziała... Po tej stracie i niewielkiej ilości postaci idę na rush. Jednak koniec końców przerywam 15:10

Podsumowanie talii.
Na plus odnotowuję oczywiste karty jak Melisandre, Robert czy Konsolidacja Władzy. Przewagę robili Wyznawcy Ognia, dzięki którym często wygrywałem dominację. Varys raz ustawił grę. Z nowych kart nieźle sprawowało się Rozkazuję wam w imieniu króla! wykorzystane dwukrotnie. Królewska Świata średnia ale i tak lepsza od Lansjerów, którzy w starciu z Daenerys nawet by nie blokowali.

Podsumowanie turnieju.
Targrayenowie wciąż są mocni. Główna ich przewaga nad innymi rodami to tanie kluczowe postacie - smoczki. Greyjoy czy Baratheon musi płacić od 5 wzwyż za ważne postacie a Targrayen płaci 2-3. Ze spraw organizacyjnych czasem przeszkadzało nie włączenie czasu w programie przez co trudno było wyczuć kiedy trzeba rushować (pierwsza gra z Twisterem). Ale generalnie było dobrze i atmosfera była odpowiednia. Pozdrawiam i gratuję Santosowi wygranej.

Zdjęcia pochodzą ze strony Innego Wymiaru na Facebooku

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Targi są mocne bo jedno złoto i smok na stole (lub niekleknięta karta rodu przy agendzie Wierność) sprawia, że przeciwnik nie atakuje swoimi kluczowymi postaciami.

    Żadna sztuka wygrywać gdy przeciwnik nie atakuje, tym bardziej gratuluje świetnego wyniku Baratheonami!

    Pozdr.

    OdpowiedzUsuń